środa, 31 lipca 2013

Pyton?!? Palce lizać!

Pyton?!? Palce lizać!
„Maleńki” bo raptem 3,5 metrowy pyton grasował u sąsiada za rogiem, wyjadając mu kury z zagrody, strasząc mieszkańców i dzieci. Niestety ale należało go zlikwidować, ponieważ za bardzo zadomowił się na sąsiednim podwórku. Nic dziwnego, że pyton był zachęcony do regularnych polowań, jak smakowity kąsek pod postacią kur sam wpadał mu w objęcia!
Życie w dżungli (lub w jej sąsiedztwie) ma jednak również swoje plusy. Pyton na lunch ?!? Brzmi znakomicie! Tutaj nic nie może się zmarnować! Został on starannie obrany ze skóry, przygotowany i pokrojony. Mięso zachwycające - sam mięsień, zero tłuszczu! Lokalni byli pod wrażeniem naszej ekscytacji z możliwości skosztowania pytona. Brzmi egzotycznie… a jak smakuje! Przyrządzony został na różne sposoby, bo w końcu z kilku kg dobrego mięsa jest co gotować! Ole!

P.S. Oficjalnie informuję, że jesteśmy przeciwni zabijaniu dzikich zwierząt! Tylko i wyłącznie w sytuacjach wymagających konieczności!!! 

Kamila