sobota, 20 lipca 2013

Bilans

Bilans
Po 2,5 miesiącach na Filipinach naszła mi ochota na mały bilans (całkowite podsumowanie będzie za kolejnych kilka mcy):
->utrata 7 kg (dzień przed wyjazdem 65kg, aktualnie 58kg),
->skóra przyzwyczajona do mocnego słońca na tyle, iż już nie ma potrzeby przed każdorazowym wyjściem z domu nakładania filtru 50,
->przyzwyczajenie do warunków sanitarnych do tego stopnia, że już mnie nic nie szokuje w tym aspekcie,
->obycie się i oswojenie z sąsiedztwem dżungli i co najważniejsze do odgłosów dochodzących w szczególności nocą do mojej sypialni,
->możliwość rozpoznawania odgłosów z dżungli pod względem gatunków zwierząt,
->brak lub znikomy strach przed wężami, pająkami i innymi stworzeniami wędrującymi wokół domu i w samym jego wnętrzu,
->częściowe przyzwyczajenie do klimatu i warunków tropikalnych,
->nauka języka Bisaya (odmiana Filipino, którą mieszkańcy posługują się na wyspie Bohol) sprawia przyjemność, a w szczególności gdy zdziwienie lokalnych przybiera duże oczy;p
->sympatia do otaczającej przyrody i fundacji, w której mieszkam i pracuję (Philippine Tarsier Foundation in Corella, Bohol),
->niemożność wytrzymania w dużym mieście ze względu na hałas, smog, zagęszczenie ludzi na ulicach oraz wieczne korki; z przyjemnością wracam do domu w dżungli,
->coraz większa tęsknota za polskimi kulinariami!!!! Marzenia o prawdziwym polskim obiedzie towarzyszą mi coraz częściej!

P.S. A poza tym, z przyjemnością informuję, że mam się wyśmienicie!! :D


Kamila