środa, 31 lipca 2013

Pyton?!? Palce lizać!

Pyton?!? Palce lizać!
„Maleńki” bo raptem 3,5 metrowy pyton grasował u sąsiada za rogiem, wyjadając mu kury z zagrody, strasząc mieszkańców i dzieci. Niestety ale należało go zlikwidować, ponieważ za bardzo zadomowił się na sąsiednim podwórku. Nic dziwnego, że pyton był zachęcony do regularnych polowań, jak smakowity kąsek pod postacią kur sam wpadał mu w objęcia!
Życie w dżungli (lub w jej sąsiedztwie) ma jednak również swoje plusy. Pyton na lunch ?!? Brzmi znakomicie! Tutaj nic nie może się zmarnować! Został on starannie obrany ze skóry, przygotowany i pokrojony. Mięso zachwycające - sam mięsień, zero tłuszczu! Lokalni byli pod wrażeniem naszej ekscytacji z możliwości skosztowania pytona. Brzmi egzotycznie… a jak smakuje! Przyrządzony został na różne sposoby, bo w końcu z kilku kg dobrego mięsa jest co gotować! Ole!

P.S. Oficjalnie informuję, że jesteśmy przeciwni zabijaniu dzikich zwierząt! Tylko i wyłącznie w sytuacjach wymagających konieczności!!! 

Kamila




















sobota, 20 lipca 2013

Zdobycie wulkanu Hibok-Hibok!

Zdobycie wulkanu Hibok-Hibok!
Otarcia, zwichnięcia, obicia, zadrapania, siniaki, łzy w oczach, nogi, które odmawiają posłuszeństwa i myśl, że nie dam rady… Tak w skrócie wspominam wspinaczkę na jeden z wulkanów wyspy Camiguin jakim jest Hibok-Hibok. Nadal aktywny choć aktualnie „śpi”, ostatnia erupcja w 1951 roku pochłonęła wiele ofiar.
Dźwiganie prowiantu oraz zapasów 5l wody i gatoradów było wyczerpujące, ale konieczne aby przetrwać cały dzień hikingu do samego krateru wulkanu. Bez przewodnika ani rusz! W niektórych miejscach była potrzeba wycinania maczetą wąskiej ścieżki, likwidacja trujących / parzących roślin, czy uważne omijanie niebezpiecznych kolczastych drzew. Nie wszystkim udało się dotrzeć do celu, jedna z koleżanek miała nagłe osłabienie organizmu i we łzach w połowie drogi została sprowadzona na dół przez przewodnika. 
Wzdłuż całej drogi na szczyt mogliśmy podziwiać zadziwiającą florę i faunę. Dżungla tak gęsta, wilgotna i soczysta w swej zieleni, że robiła wrażenie miejsca  nie z tej ziemi! Pomimo, cienia jaki nam dawała, byliśmy cali mokrzy: od potu i wilgoci w powietrzu. Pot kapie nie tylko z czoła, ale wydobywa się z każdego pora twej skóry. Jakim cudownym uwieńczeniem na szczycie wulkanu była kąpiel w jeziorze w samym kraterze Hibok-Hibok!!! Woda zimna i mętna, dawała chwilowe ukojenie zmęczonemu organizmowi… Tylko chwilowe ponieważ czekała nas jeszcze przeprawa w dół, która jak zgodnie stwierdziliśmy ciągnęła się niemiłosiernie. Zmęczenie dawało po sobie poznać, nogi się plątały i ześlizgnięcia z głazów były częstym powodem bólu kostek.
Moje słowa, a nawet zdjęcia nie oddadzą całego uroku wyprawy. Był to wyczerpujący, ale piękny i niezapomniany dzień pełen wrażeń!

Kamila















Niesamowita Camiguin Island (Mindanao Płn)!

Niesamowita Camiguin Island (Mindanao Płn)!
Camiguin jest wyspą wulkaniczną składającą się z 7 częściowo czynnych wulkanów. Jest jedyną na świecie wyspą posiadającą najwięcej wulkanów przypadających na km².
Podczas spędzonych tam pięciu dni, nie nudziłam się ani chwili. W szczególności, iż był to czas spędzony w gronie naszej całej grupy polsko – hiszpańsko – włosko – filipińskiej. Krajobrazy tej małej, ale zdumiewającej wyspy zapierają dech.
Atrakcji jest mnóstwo, począwszy od:
- nurkowania w sanktuarium przydaczni olbrzymiej - największy małż świata (Giant Clam Sanctuary), 
-po wspinaczkę na szczyt wulkanu Hibok – Hibok, kąpiel w jego kraterze,
-podejście do połowy wysokości Old Volcano,
 -nocne kąpiele w gorących źródłach ogrzewanych od spodu przez lawę (Arden Hot Springs),
-kąpiele pod zimnym 76 metrowym wodospadem Katibawasan,
-pływanie nad cmentarzem zatopionym po trzęsieniu ziemi w 1871r (Sunken Cementery),
-spacery po czarnej plaży obfitującej w ciemny piasek oraz skały wulkaniczne,
-nurkowanie i zachód słońca na maleńkiej piaszczystej wysepce sąsiadującej z Camiguin - jaką jest White Islet.
Najlepszą okazją do zwiedzenia całej wyspy jest objechanie jej na wynajętym motorze (cena za cały dzień 320 peso = 24 zł plus paliwo).
Ponad 3tys zrobionych fot i filmików..i jak tu wybrać najlepsze?!?;p

Kamila