poniedziałek, 17 lutego 2014

Palawan


Biorąc pod uwagę fakt, iż Palawan jest jedną z najchętniej odwiedzanych przez turystów wysp Filipin, to jednak nie jest aż tak ‘ciasno’ jak w innych turystycznie popularnych miejscach. Wraz ze swoimi przyległymi wyspami Palawan rozciąga się na szerokości 650 km. Na pewno nie da się tu nudzić: snorkeling, diving, sea kayaking czy oczywisty leżing plażing, dla każdego coś miłego:P

Pierwszym punktem, tuż po odwiedzeniu stolicy Puerto Princesa, jest udanie się do Sabang i eksploracja podziemnej rzeki (subterranean river) zaliczanej do jednych z cudów świata. Wycieczka zawiera półtorakilometrową przejażdżkę po rzece, która przepływa w głębi jaskini i naturalnie drąży skały przez 8 km.

Kajak jest świetną rekreacją;) Choć samo dopłynięcie do kusząco wyglądającej odległej wyspy to jedna sprawa, druga strona medalu klaruje się podczas powrotu gdy ból uderza po ramionach, a ląd jeszcze hen daleko na horyzoncie. Pomimo to przeliczenie się z własnymi siłami na całodziennej kajakowej wyprawie zaowocowało spędzeniem popołudnia na prześlicznej i praktycznie dzikiej Helicopter Island.

Jedną z najbardziej polecanych atrakcji na Palawanie jest island hopping na Archipelagu Bacuit, który obfituje w wyśmienite miejscówki niczym z raju. Widoki jak z Avatar’a, mnóstwo wysp zbudowanych z wysokich strzelistych skał wynurzających się z lazurowej wody. Najlepszą z nich jest Miniloc Island obfitująca w rozmaitej wielkości laguny (Big Lagoon, Small Lagoon, Secret Lagoon), które umożliwiają snorkeling i kayaking.

Na Palawanie można podziwiać bogatą faunę, spotkany na plaży mały waran, chronione gniazda żółwi morskich czy gadające ptaki to norma. Na szczęście duża populacja krokodyli żyje bezpiecznie w rezerwacie.

Chcąc uciec od zgiełku, który występuje w rejonach El Nido, Sabang czy Puerto Princesa warto udać się do Port Barton i tam na pełnym chilloucie rozkoszować się pustą i znakomicie szeroką plażą;)