Być na Filipinach i nie spróbować
halo - halo to grzech! Tym znamienitym filipińskim deserem można rozkoszować
się podczas upałów, jest ‘iście zasmaczysty’ i doskonały na każdą okazję.
Pierwszorzędny halo - halo składa
się z kilku kolorowych warstw, nie może tu oczywiście zabraknąć miąższu z
kokosa, bananów, mango czy musli. Całość zdobią lody o smaku ube (jest to warzywo
przypominające z wyglądu ni to ziemniaka, ni to buraka) w kolorze jaskrawo
fioletowym. Z każdą kolejną warstwą zdziwienie rośnie, ponieważ na dnie
znajdziesz oprócz owoców, również i warzywa(!)-kukurydzę
oraz fasolkę. Wszystko przyrządzone po filipińsku, czyli na mega słodko;)
Halo – halo (tłumaczone dosłownie
jako ‘mix-mix’) jest wyśmienity!
Nie może nie smakować;)
Kamila