środa, 25 grudnia 2013

Merry Xmas!



To nie pierwsze święta poza domem, ale pierwsze w tropikach! Różniły się znacznie od tych typowych polskich świąt ze śniegiem. Zamiast białego obrusu stół zdobiły świeżo ścięte liście bananowca, zamiast choinki prezenty siedziały na drzewku tarsjerowym, a zamiast karpia na stół wleciał pyszny marlin;)

Spędziliśmy czas w doborowym towarzystwie dziesięciu wolontariuszy. Przyrządziliśmy wesoły mix polsko – hiszpańsko – włoskich potraw. Obżarstwu nie było końca. Największą furorę zrobił dłuuugo chowany specjalnie na ta okazję  - barszcz czerwony instant. Idealnie przemycony polski akcent w postaci gorącej zupy podany był w świeżo ściętych kokosach.

P.S. Mikołaj jednak wrócił z urlopu pod palmą i przyniósł worek prezentów, spełniając tym samym swój doroczny obowiązek :D


Kamila