piątek, 7 czerwca 2013

Gekon Bekon

Gekon Bekon
Moje zainteresowanie gekonami zaczęło się w zeszłym roku gdy musiałam dzielić z nimi przestrzeń pod prysznicem w Australii. Tamtejsze gekony, które wdzierały mi się do pokoju były niewielkie, raptem kilku centymetrowe.
Gekony na Filipinach, z którymi mam do czynienia na co dzień są już bardziej okazałe oraz  wielobarwne! Mamy ich przynajmniej kilka w pokoju, za dnia spotykane rzadziej, natomiast wieczorem wychodzą na polowanie. Dzięki nim z naszych ścian i sufitu w mgnieniu oka znikają insekty;) istne national geographic – z kamerą wśród zwierząt.
Moje zainteresowanie głównie skierowane było na niesamowite zdolności czepne łap gekonów. Na spodniej części spłaszczonych palców istnieją specjalne nachodzące na siebie blaszki. Dorosły gekon potrafi utrzymać  całą wagę ciała jednym palcem! Zaczepiony wszystkimi palcami jest w stanie unieść ciężar wagi ludzkiego noworodka!
Ze smutkiem stwierdziliśmy, że nawet nie możemy obejrzeć go z dużego bliska bo za szybko biega i skacze! Po mniej więcej 5 minutach od naszej rozmowy, uśmiechnięty od ucha do ucha Carlito wraca z kuchni nipa hut, trzymając w ręku gekona. Złapać gekona na wolności w minutę? Najlepsza lekcja biologii na żywo! Bekon był sprytny , tuż po schwytaniu zwiotczał i chyba udawał w pół żywego. Nie chcąc męczyć naszego gekona zrobiłam mu szybką foto sesję ze szczególnym uwzględnieniem stópek i po kilku minutach znów uganiał się w pełni szczęśliwy za insektami w naszym budynku!

Kamila